W roku dwa tysiące dwudziestym budżet państwa miał być pierwszym budżetem po 1989 roku który nie będzie miał deficytu budżetowego. Wydatki państwa będą więc niższe lub równie dochodom. Wielu ekonomistów oczywiście powątpiewało w dobre intencje rządu gdyż ten jest raczej znany , że za wszelką cenę ściąga z podatnika każdy grosz , nowe podatki nazywa opłatami tak aby wyciągnąć z kieszeni Polaków jak najwięcej.
Nie inaczej było tym razem. Populistyczny rząd Prawa i Sprawiedliwości postanowił przerzucić cały deficyt budżetowy poza budżet a więc do samorządów (przerzucił niektóre wydatki) , do funduszu drogowego oraz do różnego typu agencji rządowych. To była tylko i wyłącznie kreatywna księgowość , tak więc zamiary były od początku złe. Tuż po przyjęciu ustawy budżetowej ekonomiści stwierdzili , że licząc nowy dług według standardów unijnych nasz deficyt wynosiłby między 2,5-3% produktu krajowego brutto , a więc około pięćdziesięciu do sześćdziesięciu miliardów złotych. Stosując kreatywną księgowość rząd chciał przykryć wszystkie problemy krajowe , oraz zdobyć głosy w nadchodzących wyborach prezydenckich. Biorąc pod uwagę doświadczenia innych krajów , oraz nawet polskie dane historyczne odnośnie deficytów budżetowych , to nawet w okresie gospodarczego boomu gdy wzrost gospodarczy wyraźnie przekracza pięć procent to w latach wyborczych wydatki skarbu państwa praktycznie nigdy nie malały , za to zawsze wyraźnie rosły tak aby nie tylko zaspokoić najważniejsze potrzeby swojego elektoratu oraz jego utrzymać , ale również zyskać nowe głosy wyborcze.
Wyborcy już się przyzwyczaili , że obietnice rządowe trzeba i należy traktować z dystansem dlatego rząd Prawa i Sprawiedliwości przyjął bardzo ciekawą i skuteczną strategię , mianowicie wyraźną część obietnic wyborczych realizował jeszcze przed wyborami , tak aby kupić sobie zaufanie obywateli. Oczywiście pozostała część obietnic wyborczych była zawsze spełniana albo fragmentarycznie albo po prostu pomijana. Nic na to nie poradzimy , że pamięć wyborców jest wybitnie krótka. Ludzie muszą jednak w końcu zacząć głosować odpowiedzialniej ,gdyż każdy dług będzie trzeba przecież w końcu spłacić , jak mawiał znany noblista z dziedziny ekonomii Milton Friedman nie ma czegoś takiego jak darmowy obiad. Politycy muszą w końcu zrozumieć , że te długi będą musieli spłacać ich dzieci oraz wnuki , co zdecydowanie zablokuje im możliwości rozwoju , oraz sprawi ,że przez dekady będziemy mieli wysokie podatki – czego nie lubi nikt.
Czy wysoka inflacja może doprowadzić do kryzysu gospodarczego?
Jednym z najważniejszych czynników które napędzają wzrost gospodarczy są bez wątpienia inwestycje. Badania pokazały , żeby firmy były zainteresowane inwestowaniem muszą mieć albo oszczędności (kapitały własne) albo dostęp do taniego i stabilnego kredytu. Kolejnym czynnikiem decydującym o dobrym klimacie dla inwestycji jest stabilność polityczna oraz stabilność przepisów które są istotne przy procesie inwestycyjnym. Niestety nie tylko w Polsce , ale również w krajach Unii Europejskiej nie ma mowy o stabilnym prawie , więc pozostaje liczyć na stabilną walutę dzięki której przedsiębiorcy będą mogli zaplanować nie tylko przeprowadzenie procesu inwestycyjnego , ale co równie ważne , albo ważniejsze zwrotu z tej inwestycji. Odpowiedzmy sobie najpierw na pytanie czym jest inflacja ? Inflacja to nic innego jak wzrost wartości koszyka inflacyjnego w określonym odstępie czasowym na przykład rok do roku. Oznacza to , że porównujemy wartość koszyka inflacyjnego przykładowo w marcu 2020 z wartością koszyka 2019 roku. Wzrost wartości tego koszyka to właśnie inflacja. W skład koszyka inflacyjnego wchodzą najchętniej kupowane przez Polaków towary oraz usługi w różnych częściach kraju i różnej jakości tak aby skład koszyka był reprezentatywny.
Rządy bardzo często w porozumieniu z bankami centralnymi utrzymują nadmiernie niskie stopy procentowe , gdyż po pierwsze zwiększa to globalny popyt i krótkim terminie sprawia , że ludzie nabywają więcej towarów oraz usług , chociażby na kredyt , zwiększa się skłonność do inwestowania – a więc również popyt ciągnie gospodarkę. Efektem tego bardzo często jest wysoka inflacja , dzięki której rząd w krótkim terminie ma również zdecydowanie wyższe dochody budżetowe , może więc zaspokoić więcej potrzeb swoich wyborców , a co jest celem każdego rządu – zwiększenie prawdopodobieństwa wygrania wyborów przez swoje bezpośrednie zaplecze polityczne. Taka polityka jest jednak zdecydowanie krótkowzroczna , co powoduje między innymi problemy z waloryzacją pensji , waloryzacją pensji w sektorze budżetówki oraz co jest zdecydowanie bardzo dużym kosztem waloryzacja rent oraz emerytur. Bardzo długie utrzymywanie stóp procentowych na zbyt niskim poziomie prędzej czy później prowadzi do bardzo wysokiej inflacji , a jak wspomnieliśmy na początku wysoka inflacja , zawsze prędzej czy później hamuje proces inwestycyjny , gdyż po pierwsze inwestorzy nie wiedzą jaki będzie np. koszt materiałów budowlanych za rok i nie są w stanie dobrze rozplanować inwestycji.