Prawidłowością ekonomiczną jest, że wydajność pracy, a więc ilość efektów pracy wykonanej w danej jednostce czasu w krajach rozwijających się rośnie zdecydowanie szybciej niż w krajach rozwiniętych. Przykładowo szacuje się, że wydajność pracy w Niemczech rośnie około jednego procenta w skali roku, natomiast wydajność pracy w Polsce rośnie w tempie zbliżonym do czterech punktów procentowych rocznie.
Dlaczego tak jest? Otóż Niemcy jako gospodarka bardziej rozwinięta od naszej, gospodarka która w ubiegłych latach przeznaczała ogromne środki na badania i rozwój, oraz wymyślanie nowych technologii w gospodarce – technologii która ma na celu zwiększenie wydajności pracy, korzystają z tych wynalazków już jakiś czas. Wiadomo, że wymyślają ciągle nowe, a na te najnowsze Polskiej gospodarki, oraz Polskich przedsiębiorstw po prostu jeszcze nie stać. Stać nas za to na technologie które w Niemczech już jakiś czas funkcjonują i ich cena wraz ze wzrostem ilość produkcji takich maszyn oczywiście spadła, a nawet takie maszyny są nowocześniejsze od wielu maszyn które pracują w naszych zakładach, przez co są bardziej wydajne, co powoduje większy wzrost wydajności pracy właśnie w Polsce.
Czy warto likwidować tzw. „umowy śmieciowe”?
Ostatnio podniosły się glosy oburzenia wielu związków zawodowych w Polsce, że rząd powinien ukrócić możliwość zatrudniania na tak zwane umowy cywilnoprawne, a więc umowy zlecenie oraz umowy o dzieło. Oczywiście rządowi natychmiast spodobał się ten pomysł, gdyż dotychczas myślał, że społeczeństwo jest nastawione bardzo negatywnie do takich pomysłów, ale skoro larum podnoszą związki zawodowe, to być może uda się bezinwazyjnie wprowadzić taki pomysł również w Polsce. Z punku widzenia pracownika taki pomysł ma zarówno swoje wady jak i zalety. Największą wadą takiego pomysłu, jest fakt iż pensje osób pracujących na umowę cywilo-prawną na pewno znacznie spadną, gdyż o swoje upomni się Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Chociaż z drugiej strony skoro będą płacone za nas składki na ZUS mamy gwarantowaną w przyszłości emeryturę(pod warunkiem, że do niej dożyjemy oraz uzbieramy wystarczającą ilość lat składkowych), jednak jak wynika z wielu badań jeśli chodzi o emeryturę państwową, nie będzie to emerytura, ale jałmużna. Oprócz zdecydowanie niższych zarobków na umowach cywilnych istnieje ogromne ryzyko, że pracodawcy nie będą chcieli zatrudniać nowych pracowników do prostszych i mniej dochodowych prac na umowę o pracę, tylko korzystać z obecnej kadry pracowniczej, lub też po prostu korzystając z usług agencji pracy tymczasowej. Warto też zaznaczyć, że „umowa śmieciowa” jest z pewnych względów niekorzystna dla przeciętnego pracownika, ponieważ w momencie starania się o kredyt bądź pożyczkę, często taka osoba dostaje odmowę.